niedziela, 17 marca 2019

Kto to jest gopnik?

Słowo gopnik, kiedyś używane przeważnie w Rosji i oznaczające kogoś w rodzaju blokersa czy dresiarza, w ciągu ostatnich kilku lat stało się modne wśród młodych ludzi w wielu krajach byłego bloku wschodniego.  W większych miastach organizowane są Gopnik Party czy zloty gopników.

Gopnicy (rus. gopniki) byli zazwyczaj mieszkańcami rosyjskich blokowisk, bezrobotni lub trudniący się nisko płatną pracą. Wolny czas spędzali wysiadując w kucki przed blokiem lub na klatce schodowej, pijąc tani alkohol, łuskając słonecznik i paląc papierosy. Z braku wyrafinowanego gustu muzycznego (i nie tylko muzycznego) słuchali hard bassu i tańczyli w jego rytmie. Gopnika można było rozpoznać po ubiorze. Najczęściej miał na sobie dres, koniecznie firmowy (Adidas jest spełnieniem marzeń każdego gopnika). Firmowe ubrania sportowe oznaczały bowiem pewien status; były dowodem, że mamy przed sobą prawdziwego cwaniaka, a nie osiedlową ofermę. Z racji nieumiejętności doboru dodatków gopnicy często łączyli ulubiony dres z eleganckimi butami do garnituru czy kaszkietem. 

Gopniki pod blokiem.


Dla rozrywki zaczepiali przechodniów, celowo zadając im pytanie, na które trudno było odpowiedzieć, np. "Co się gapisz?" albo "Ty, co?!". Niezależnie od tego, co ofiara odpowiedziała, została okradziona i/lub pobita. Gopnicy trudnili się również włamaniami czy wyłudzeniami. Czasami zasilali zorganizowane grupy przestępcze. Podobnie jak polscy dresiarze czy serbscy dizelaši cieszyli się opinią agresywnych, niebezpiecznych i prymitywnych.

Taka jest geneza gopnika. Czyli de facto nic, co mogłoby fascynować. Niemniej jednak w Europie Środkowej i Wschodniej (a dochodzą mnie słuchy, że także na zachodzie) od kilku lat bycie gopnikiem jest cool. Byćmoże dzieje się tak dlatego, że w opinii młodych ludzi ostatnimi laty zachód nie ma nic ciekawego do zaoferowania, jeśli chodzi o kulturę masową. A ze wschodem kojarzy się mnóstwo zabawnych stereotypów i wschód był zawsze jakoś tak "bardziej swojski". Do zwiększenia zainteresowania wschodem (wprawdzie zazwyczaj powierzchownego, ale zawsze coś) przyczyniły się takie zespoły jak Little Big, Tommy Cash, DJ Blyatman i inni. 

Na szczęście osoby słuchające takiej muzyki, chodzące na koncerty, zloty i gopnik parties nie skopiowały z rosyjskich gopników agresywnych zachowań. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Taki styl przyciąga ludzi, którzy chcą się wyszaleć po pracy, ubrać w dres adidasa, czapkę uszatkę czy maskę przeciwgazową, napić wódki i zjeść ogórka kiszonego, najlepiej w dobrym towarzystwie i najzwyczajniej zabić nudę.

Mnie osobiście to  wszystko kojarzy się z powrotem do dzieciństwa. W latach 90-tych chodziłam do szkoły podstawowej. Pamiętam, że w tamtych czasach ten, kto miał dres adidasa, ten był królem i cała szkoła go/ją respektowała. Czasami kucaliśmy (słynny slavic squat) w parku lub pod blokiem, ponieważ nie było gdzie usiąść, bo np. ławki były zdemolowane i jedliśmy słonecznik, bo pani w kiosku nie chciała nam sprzedać papierosów. To chyba dlatego ja ten styl postrzegam jako coś "mojego". 



Uczestnicy zlotu gopników na placu Vaclava w Pradze.


Plakat reklamujący gopnik party w słowackim mieście Nitra.


Uczestnicy imprezy Ruski balet w Warszawie.

Zespół Little Big - scena z teledysku "Give me your money".



Wideorelacja z imprezy w stylu Gopnik Party w Libercu w Czechach.



Jeśli chcielibyście więcej poczytać na ten temat, można zajrzeć na anglojęzyczne strony:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.