poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Mój dzień





W tygodniu wstaję około godz. 6:30. Myję się, ubieram i jem śniadanie. Do śniadania obowiązkowo musi być kawa.
Potem wychodzę do pracy. Zaczynam o godzinie 8:00. Mógłbym jechać samochodem, ale wolę wsiąść do tramwaju, ponieważ jest dobre połączenie i nie muszę się martwić o miejsce na parkingu.
W pracy spędzam 8 godzin. Około południa mam krótką przerwę na obiad. Mam szczęście - w biurowcu, w którym pracuję, jest kuchnia dla pracowników, więc mogę sobie podgrzać obiad, który przyniosłem z domu.


Po pracy wracam prosto do domu. Najczęściej tramwajem, ale gdy mam dużo czasu i nigdzie się nie śpieszę, idę pieszo.

Wieczorem mam czas dla siebie. Moge wtedy robić to, co lubię.
Jeśli na zewnątrz jest ładna pogoda, idę na rower albo pobiegać.
Jeśli jest brzydko, tzn. pada deszcz czy jest duży mróz, to zostaję w domu i czytam książkę, oglądam film albo ewentualnie idę na basen czy siłownię.

Zazwyczaj około godziny 23:00 idę spać. Za wyjątkiem piątku. W piątek idę ze znajomymi na piwo do pubu albo potańczyć i wracam do domu po północy.

W weekendy śpię dłużej, nawet do godz. 9:30. Staram się gdzieś wyjechać za miasto - w góry albo nad jezioro. Najchętniej jeżdżę z rodziną czy przyjaciółmi, ale jeśli oni są zajęci, wtedy jadę  sam.

Tak mniej więcej wygląda moja codzienna rutyna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.